*Rozdział zawiera wulgaryzmy. Miłej lektuury!:)*
Kolejny zwykły dzień. Na przebudzenie poranna kawusia i ruszam swoim Nissanem do szkoły. Po drodze podjeżdżam po moje najukochańsze przyjaciółki i w końcu dojeżdżamy pod HoversCoup, czyli naszej szkoły. Jestto najlepsza szkoła w Buenos Aires, tutaj niemam wątpliwości. Najlepszy poziom nauczania. Wisienką na torcie jest piękny wygląd z zewnątrz i wewnątrz a także wielkie wyposażenie, wiecie, takie nowoczesne. W każdej sali jest telewizor, a zamiast komputerów to na Informatyce mamy laptopy. Cud, miód i malina. We czwórkę wchodzimy do wielkiego budynku. Oczy niektórych chłopakach zwracają się w naszą stronę. Przechodzimy korytarzem w stronę szafek, w ciszy.
- Laski, macie zadanie z biologii? - Pyta Camila. Wszystkie oprócz mnie przytakują.
- Emm... Co było na zadanie? I tak nic z tego nie kapuję.- Pytam. Nagle widzę za plecami Cami jej chłopaka Leóna, w którym się podkochuję. On lekko obejmuje ją w talii i każdej z nas posyła uśmiech. Jak ja bym chciała być na miejscu Camili! Nie odbiję jej chłopaka, nie jestem taką przyjaciółką. Nie poświęce naszej przyjaźni dla chłopaka. Tak nie robi prawdziwa przyjaciółka.
- O czym mówicie? Vilu, nie masz zadania? - Spytał. Lekko przytakuję. On kiwa głową w strone biblioteki i mówi:
- Poczekaj tam. Za pięć minut Ci pomogę. - Powiedział. Ulżyło mi, lecz także w moim gardle znalazła się wielka gula. Przytaknęłam głową i pożegnałam się z dziewczynami.
Po odczekaniu pięciu minut patrzę w stronę drzwi. Nie było go. Odczekałam kolejne dziesięć, aż do dzwonka. Nie przyszedł. Przerażona poszłam na biologię.
Biologia
Jezu, jaki fart! Mamy zastępstwo z Willem, moim wujkiem. A dlaczego León nie przyszedł? Oczywiście, był zajęty mizianiem się z Cami. Usiadłam razem z Lu i zaczęłyśmy plotkować.
*Kilka godzin później*
*Camila*
Ugh, ile jeszcze będę musiała użerać się z tymi babami i tą całą Violetką! Widzę, jak patrzy na mojego Leónka, którego owinęłam sobie w okół palca. Po północy ruszam w stronę pięknego domu. Wchodzę i widzę Sebusia. Tak, to mój... mąż. Wyszłam za niego w moją osiemnastkę, w tajemnicy. Bardzo go kocham, wie on o Leónie - jestem z nim dla forsy.
- Gdzie Nancy? - Spytałam. Wstał. Kiwnął głową na lewo i podarował mi soczystego całusa w policzek.
Idę w stronę pokoiku Nancy. Ma ona dopiero trzy miesiące! Jak ukryłam ciąże przed tymi kurwami? Powiedziałam, że wyjechałam na rok razem z ojcem do Maroko. Uwierzyły mi. Na czas stanu błogosławionego wyjechaliśmy, ale jedynie do La Platy. Idiotki niczego się nie domyślały.
Podeszłam do łóżeczka Nancy, która była taka malutka, słodziutka. Spała. Pocałowałam ją lekko w czółko i wyszłam. Ruszyłam korytarzem w lewo. Weszłam do pokoju numer 217. Tam czekała na mnie Katie. Uścisnęłam ją.
- Co dla mnie masz? - Spytałam. Wyciągnęła dwa gramy hery. To lubię.
*Następny dzień*
*Dom Violetty*
*Violetta*
- Feduś! - Krzyknęłam widząc włocha w drzwiach swojego domu rano. Rzucam się na szyję swojemu przyjacielowi od zawsze. Wreszcie przyjechał. Jest to bff Luśki, ale z tego co wiem, planuje jej się odświadczyć jeszcze w 2015, a mamy już piękną zimę w grudniu. Chłopak oplata mnie w talii i okręca.
- Wyładniałaś. - Stwierdza, rumienię się. Suszę ząbki. Chłopak to odwzajemnia. Biorę go za ręke i prowadzę do jadalni, gdzie są przyszykowane przez Olgę naleśniki.
- Pyszne!- Mówię na równi z Vidal.
- Fede, a w ogóle gdzie jest Naty i Nel? - Pytam, dziwiąc się gdzie jego siostra.
- Natalia jest teraz u Maxiego. Przyjedzie z walizkami o piętnastej do Lu, bo jeszcze idzie do szkoły. Nel jest już u Lu.
- Okej.
Witam, witam i o zdrowie pytam xpp
Mam nadzieję, że wam się spodoba! <333
Starałam się, rozdziały będą ok. 2 w tygodniu, jak nie jeden. Przepraszam, że usunęłam tamte opowiadanie, wolę pisać o takim życiu. ;)
Biologia
Jezu, jaki fart! Mamy zastępstwo z Willem, moim wujkiem. A dlaczego León nie przyszedł? Oczywiście, był zajęty mizianiem się z Cami. Usiadłam razem z Lu i zaczęłyśmy plotkować.
*Kilka godzin później*
*Camila*
Ugh, ile jeszcze będę musiała użerać się z tymi babami i tą całą Violetką! Widzę, jak patrzy na mojego Leónka, którego owinęłam sobie w okół palca. Po północy ruszam w stronę pięknego domu. Wchodzę i widzę Sebusia. Tak, to mój... mąż. Wyszłam za niego w moją osiemnastkę, w tajemnicy. Bardzo go kocham, wie on o Leónie - jestem z nim dla forsy.
- Gdzie Nancy? - Spytałam. Wstał. Kiwnął głową na lewo i podarował mi soczystego całusa w policzek.
Idę w stronę pokoiku Nancy. Ma ona dopiero trzy miesiące! Jak ukryłam ciąże przed tymi kurwami? Powiedziałam, że wyjechałam na rok razem z ojcem do Maroko. Uwierzyły mi. Na czas stanu błogosławionego wyjechaliśmy, ale jedynie do La Platy. Idiotki niczego się nie domyślały.
Podeszłam do łóżeczka Nancy, która była taka malutka, słodziutka. Spała. Pocałowałam ją lekko w czółko i wyszłam. Ruszyłam korytarzem w lewo. Weszłam do pokoju numer 217. Tam czekała na mnie Katie. Uścisnęłam ją.
- Co dla mnie masz? - Spytałam. Wyciągnęła dwa gramy hery. To lubię.
*Następny dzień*
*Dom Violetty*
*Violetta*
- Feduś! - Krzyknęłam widząc włocha w drzwiach swojego domu rano. Rzucam się na szyję swojemu przyjacielowi od zawsze. Wreszcie przyjechał. Jest to bff Luśki, ale z tego co wiem, planuje jej się odświadczyć jeszcze w 2015, a mamy już piękną zimę w grudniu. Chłopak oplata mnie w talii i okręca.
- Wyładniałaś. - Stwierdza, rumienię się. Suszę ząbki. Chłopak to odwzajemnia. Biorę go za ręke i prowadzę do jadalni, gdzie są przyszykowane przez Olgę naleśniki.
- Pyszne!- Mówię na równi z Vidal.
- Fede, a w ogóle gdzie jest Naty i Nel? - Pytam, dziwiąc się gdzie jego siostra.
- Natalia jest teraz u Maxiego. Przyjedzie z walizkami o piętnastej do Lu, bo jeszcze idzie do szkoły. Nel jest już u Lu.
- Okej.
Witam, witam i o zdrowie pytam xpp
Mam nadzieję, że wam się spodoba! <333
Starałam się, rozdziały będą ok. 2 w tygodniu, jak nie jeden. Przepraszam, że usunęłam tamte opowiadanie, wolę pisać o takim życiu. ;)
Van ❤
OdpowiedzUsuńHejeczka <3
UsuńPrzeczytałam i komentuję :D
Ale mi się trafiło że dodałaś akurat jak weszłam na bloggera :3
Ale sie jaram że już piątek - nareszcie wolne <3
Hmm.. Co do rozdziału.. Narazie tak trochę mi smutno że jednak zdecydowałaś się nie pisać tamtego opowiadania.. mnie się ono bardzo podobało - ale z drugiej strony skoro tobie lepiej się pisze takie to ja się z tym godzę - napewno to też będzir fajne :)
Hmm.. Rozdział? Bardzo good :D
Camila i Leon są razem.. Wow - takiego połączenia jeszcze nie widziałam.. Niewiem.. Ale chyba nie podobają mi się jako para.. Ja to jedynie Leona z Violettą akceptuję :v
Camila jest z jakimś Sebastianem o do tego są po ślubie i do tego mają dziecko - trzymiesięczne - drugi raz wow :D
Czemu Leon nie poszedł pomóc Vilu? To dziwne..
Fede i Viola - przyjaciele <3
Naty to jego sister ooo <3
Super! I kolejna para - Naxi :3
Naprawdę świetne :))
Jednak mam taką prośbę - przemyśl sobie jeszcze tamto opowiadanie.. Ono serio było świetne :D
Szkoda mi że jednak nie będziesz go pisać :x
Już nie zanudzam - idę coś zjeść :D
Do następnego <3 Czekam z niecierpliwością :D
Kocham mocno!
Milion pięćset sto dziewięćset buziaków <3
Van Van ❤
Być może napiszę na ten temat One Parta lub miniaturkę.:)
UsuńWerkaa ♥
OdpowiedzUsuńSiema. Zła.Ja.Druga.Smutek.Podium.Przegrałam.Życie.Pozdro 600.
UsuńAle dziękuję za dedykk;*** haha no a jak spojler najlepszy ^-^
Bo szlachta ma spojlery :D Ona nie musi czekać :D Ona ma przed premierowo :D :33
Rozdział wspaniały! <33 Musiałam ogarnąć od nowa wgl tą historię haha :D
Ale nie lubię jak Cami jest z Lajonem fuuu ;--------------;
Nie pasują ani trochę. Jakby była Fran to jeszcze, ale nie Cami xd
A Violka masz odbijać chłopaka bfff! XDDDDD
Nie ma tag! Ja chcę Leonettę ;------------------;
Tamto opowiadanie było genialne, a ty je usunęłaś. Foch.-;-
Czekam na next i pozdrawiam ;*
A no ifoch ! XD
I tak się już na mnie nie fochasz :*
UsuńSheila ♥
OdpowiedzUsuńHa. I nie wróciłam tylko ja. Słabo.
UsuńZaczynam gubić się w twoich nazwach xD
I teraz nie wiem co i jak. Ale co z tego. ^^
Kto by się tam przejmował xD
Przechodząc do tego, po co tu jestem, heh.
Szablon mi się podoba ♥ Dużo zielonego, za którym nie przepadam, ale szablon mi się podoba xD
I nie jest z Violetty. Ale na nagłówek nie patrzę xD
Wgl to smutno, usunęłaś tamten rozdział. Smutek, żal i te sprawy ;p A był dedykowany, komu? Mi!
I nawet nie podziękowałam. Więc teraz dziękuję za tamto xD
I ogólnie tamta historia mi się spodobała.
Ale ta też zapowiada się dobrze, więc nie narzekam. ^^
Ogólnie to - Camila.
Nie czytałam, mówię z góry, nienawidzę tej dziewczyny :D
Ale czekam na następny rozdział.
I dziękuję za zajęcie miejsca. ^^ Bardzo bardzo. ^^
Pozdrawiam i całuję,
Sheila :*
zet wu :D
OdpowiedzUsuńBoski ;***
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć twój talent do pisania.
Weszłabyś na mojego bloga ? Dopiero zaczynam i chciałabym poznać opinię od tak wspaniałej bloggerki jak ty ;****
diecescaydiecesca.blogspot.com
Mam nadzieję że wpadniesz i zostawisz po sb ślad w postaci komentarza i dodaniu się do obserwatorów ;***